Jesień to tradycyjny okres wielu konferencji finansowych. Jeśli nie dominującym to obowiązującym tematem w tym roku jest rewolucja związana ze sztuczną inteligencją. Jak w tym kontekście wypada usługa w której algorytmy wypierając człowieka wyznaczają strategie inwestycyjne i doradzają klientom?
Istotą usługi robodoradztwa jest wykorzystanie algorytmu do analizy i przyporządkowania instrumentów finansowych do profilu klienta. Bez znaczenia jest przy tym poziom skomplikowania stosowanego algorytmu oraz stopień w jakim wykorzystuje on sztuczną inteligencję. Obecnie nie istnieje legalna definicja robodoradztwa. W praktyce rynkowej, przyjmuje się, że robodoradztwo jest procesem, w ramach którego udzielanie i przekazywanie rekomendacji odbywa się z wykorzystaniem algorytmów, systemów automatycznych i pół-automatycznych. Rozwój robodoradców odbywa się w dużej mierze dzięki pasywnej rewolucji w inwestowaniu, której sztandarowym przykładem jest wzrost popularności tanich funduszy ETF. To właśnie z tego rodzaju funduszy zbudowane są portfele oferowane przez cyfrowych doradców. W efekcie robodoradcy zaproponowali model, w którym ograniczają koszty własne oraz koszty inwestowania dla klientów, co w długim horyzoncie ma przekładać się na lepsze wyniki. Spośród tych, które działają na polskim rynku, najdłuższym stażem może pochwalić się słowacki Finax (2019 r.). W 2022 r. wystartowała czeska platforma Portu, a w 2023 r. również wywodząca się znad Wełtawy firma Fondee. Decydując się na inwestowanie poprzez robodoradcę, należy pamiętać o kilku istotnych kwestiach. Podstawowym parametrem wartym uwagi są koszty. Funkcjonujący na polskim rynku robodoradcy oferują zarządzanie portfelem za ok. 1 proc. aktywów rocznie. Do tego należy doliczyć opłaty pobierane przez same ETF-y (zazwyczaj mniej niż 0,5 proc.). Koniecznie należy także sprawdzić ogólne zasady polityki inwestycyjnej robodoradcy. Przykładowo, Portu jasno deklaruje, że nad pieniędzmi klientów czuwa komitet inwestycyjny, który w wybranych momentach może zmienić składy portfeli. Z kolei Finax twierdzi, że zamierza trzymać się istniejących portfeli, o ile nie wystąpią nadzwyczajne okoliczności (np. pojawi się tańsza alternatywa dla funduszu ETF albo zupełnie nowe możliwości inwestycyjne).

Wydaje się, że nie jest to usługa dla klientów, którzy przywiązani są do czynnika ludzkiego w inwestycji, chcą mieć poczucie aktywnego zarządzania portfelem i zbudowali już pewną wiedzę na temat rynku kapitałowego. Robodoradcy stanowią więc alternatywę dla najgorszego "rodzaju inwestowania", którym jest całkowity brak inwestycji na rynku kapitałowym.
